Uważam, że historia życia Stanisława Marusarza wymaga czegoś lepszego i bardziej dopracowanego. Czuję ogromny niedosyt. Za mały budżet, chwilami za słaba gra aktorska, nie poczułem atmosfery sportowej ani grozy jaką niesie ze sobą okrucieństwo wojny. Podczas ucieczki z więzienia Stanisława Marusarza postrzelono w nogę, czemu nawet to zostało pominięte? Są to drobnostki, ale jest ich bardzo dużo...
Mam identyczne odczucia. Ten film to jedna wielka fuszerka. Gdy historia się rozkręcała i 14 letni Marusarz w 1927 roku skakał stylem V tylko się zaśmiałem, ale później takich wpadek było tylko więcej i chyba szkoda czasu na przytaczanie ich wszystkich.
Mnie, jako mieszkańca Podhala, w tego typu produkcjach dodatkowo razi jeszcze nieudolne naśladowanie gwary. Aktorzy używali języka (to akurat chyba "zasługa" scenarzysty) i akcentowali wyrazy jak typowy turysta po tygodniowym urlopie w Zakopanem, któremu wydaje się, że już "poczuł ten klimat". Podpowiem - górale tego bardzo nie lubią ;) Nie oczekuję, że aktorzy w tydzień opanują płynnie góralski (mniej więcej na tyle dni zdjęciowych oceniam tą produkcję), ale nie mieli znowu tak dużo dialogów mówionych gwarą, żeby nie dało się skonsultować ich z "kimś miejscowym" i nauczyć chociaż poprawnie wypowiadać wyrazy.
Bardzo lubię Mateusza dobrze gra ,ale tu czegoś brakowało, za krótki ten film .Mogli bardziej rozbudować wątek wojenny .Jakoś tak za szybko się skończył.
Niedosyt. Historia Stanisława Marusarza zasługuje na zdecydowanie lepszy film, bo ten był słaby. Przedmówcy dobrze to opisali.
Też się zaśmiałem z tych skoków stylem V ale trzeba brać pod uwagę, że już nikt nie skacze stylem klasycznym więc po prostu nie dało się tego inaczej zrealizować. Co do gwary byłem tylko zdziwiony, że dają napisy "polskie" przy tym, nie wiem po co.
Film moim zdaniem jest po prostu za krótki i tyle. Natomiast jako kr{tka fabuła o pewnym epizodzie z życia Marusarza (ucieczka z więzienia) spięte klamrą początku kariery i skokiem z 1966 r. to daje radę. Szkoda, że wierniej nie oddali ucieczki z więzienia - istnieją dość dokładne opisy tego wyczynu Stanisława Marusarza.
Nic nadzwyczajnego ale może być - 6/10
Do skoku stylem klasycznym teraz to musieliby chyba Fijasa albo starego Tajnera zaangażować :D